Moje wyniki

Wyniki z zawodów w których brałem udział. Czasem z krótkim komentarzem, innym razem z linkiem do relacji lub dłuższego wpisu.

Najczęściej startuję w rowerowych maratonach górskich, czasem w zawodach cross-country. Sporadycznie zdarza się jakiś wyścig szosowy, bieg czy zawody na orientację. Użyte skróty i opis poszczególnych imprez w panelu po prawej.

MTB Marathon #2 Karpacz (MX)

  • 1 maja 2007
  • Dystans: MEGA - 55km
  • Miejsce: 72. open (/ 651), 48. M2 (/ 237)
  • Czas: 2:36:32 (0:24:54 straty do pierwszego)
  • Komentarz:

    Drugi maraton w górach i drugi w tym roku. Trasa doskonała do pomieszczenia ponad 1000 kolarzy, którzy stawili się na starcie. Niezbyt ambitna technicznie, ale wymagająca kondycyjnie. Do tego krystalicznie czyste, ale zimne powietrze. Szczęśliwie bez defektów, choć masa ludzi łapała gumy.

    Podziękowania dla:
    Marka (mt_jr) – za świetne opony na trasy okalające Karpacz
    rowerowanie.pl – za obsługę logistyczną, czyli załatwienie noclegów i dojazd

AZS BIKE CUP - Pychowice 2007 (XC)

  • 22 kwietnia 2007
  • Dystans: 20,5km (5x pętla 4km + rozjazdówka)
  • Miejsce: 8. Seniorzy M (19-30 lat) (/ 55)
  • Czas: 0:59:43
  • Komentarz:

    Lokalne zawody XC, mnóstwo znajomych twarzy i… problem z rowerem tuż przed startem :/ – skrzywiona przerzutka na objeździe trasy.
    Na szczęście wszystko udało się ustawić. Od drugiej rundy ciągłe uciekanie przed Mikim, by nie dać się wyprzedzić (zakończone powodzeniem).
    Wynik moim zdaniem świetny :).

MTB Marathon #1 Nieporęt k./Warszawy (MX)

  • 15 kwietnia 2007
  • Dystans: MEGA - 46,5km
  • Miejsce: 77. open (/ 513), 35. M2 (/ 201)
  • Czas: 1:56:13 (0:20:16 straty do pierwszego)
  • Komentarz:

    Pierwszy maraton na Mazowszu… i pierwszy w sezonie 2007. Skąd oni tam tyle piasku wzięli :o. Wynik powyżej oczekiwań. Miałem poważne wątpliwości co do zmieszczenia się w pierwszej setce open mega, zwłaszcza że startowałem prawie z samego końca tunelu startowego.

    Chciałbym podziękować :
    Markowi (mt_jr) – za świetne opony na ten cholerny piasek, bez tego nie udało by mi się pojechać tak dobrze (sektor na drugi maraton – B)).

XII Marszobieg Niepodległości (R)

  • 4 listopada 2006
  • Dystans: Kopiec Piłsudzkiego -> Kopiec Kościuszki: 4.8km
  • Miejsce: poza pierwszą 30-tką (tylko dla niej były dokładne wyniki)
  • Czas: 0:29:30
  • Komentarz:

    Na koniec sezonu podobnie jak rok temu spróbowałem swoich sił w marszobiegu terenowym. Dość zimne powietrze chyba odstraszyło od uczestnictwa, gdyż frekwencja była tym razem znacznie niższa, ale dzięki temu udało się załapać na pamiątkową koszulkę.

LBM #10 Istebna (MX)

  • 16 września 2006
  • Dystans: MEGA - 54km
  • Miejsce: 176. open (/ 578), 98. M2 (/ 239)
  • Czas: 3:44:07
  • Komentarz:

    Po udanym maratonie w Krakowie czas spróbować swoich sił w górach. Zwłaszcza że to już ostatni maraton w tym roku. Początkowo szło dobrze, jednak problemy z żołądkiem wszystko przekreśliły ;) dobrze, że udało się ukończyć. Zdobyłem też autograf od Garego Fichera – ojca kolarstwa górskiego :).

LBM #9 Kraków (MX)

  • 27 sierpnia 2006
  • Dystans: MEGA - 69km
  • Miejsce: 80. open (/ 738), 46. M2 (/ 330)
  • Czas: 3:14:24
  • Komentarz:

    Udany start B) – udało się zmieścić w pierwszej setce open. Trochę zapewne pomogła znajomość trasy, jednak przede wszystkim udało się wstrzelić z dobrą dyspozycją we właściwy czas.

III Maraton Rowerowy w Michałowicach (MX)

  • 5 sierpnia 2006
  • Dystans: mały - 35km
  • Miejsce: 16. open (/ 79), 4. do 20 lat (/ 16)
  • Komentarz:

    Podkrakowski maratonik o niewielkim wpisowym. Blisko i nie drogo, więc jakże nie pojechać. Start potraktowany treningowo przed odbywającym się na koniec sierpnia maratonem krakowskim.

LBM #3 Kielce (MX)

  • 20 maja 2006
  • Dystans: MEGA - 54km
  • Miejsce: 180. open (/ 628), 99. M2 (/ 243)
  • Czas: 3:18:39
  • Komentarz:

    Pierwszy raz maraton dalej niż 20km od domu. Taki rozruch po zimowym zastoju…
    Wynik, uwzględniając to, że sezon rozpocząłem dopiero w lutym zupełnie zadowalający. Choć przed startem trasa MEGA wydawała mi się trochę krótka, to już podczas zawodów byłem odmiennego zdania ;).
    Na trasie niestety nastrój trochę psuła walka z przerzutkami – ewidentnie nadają się już tylko do wymiany.

Mountain Bike Cup #2 Łącko (XC)

  • 14 maja 2006
  • Dystans: 16,5km (6x pętla 3,3km)
  • Miejsce: 13. elita M (/ 15)
  • Czas: -1 okr.
  • Komentarz:

    Pierwszy start za Krakowem ;). Ciężkie zawody XC na trudnej górskiej trasie. Do tego kiepska forma, co w sumie dało dubla od pierwszej trójki.

Mistrzostwa AGH w kolarstwie górskim (XC)

  • 13 maja 2006
  • Dystans: 5,5km (5x pętla 1,1km)
  • Miejsce: 18. open (/ 24), 11. z AGH (/ 17)
  • Czas: 0:23:53
  • Komentarz:

    Moje pierwsze zawody XC. Trasa w Bodzowie, mocno piaszczysta.

XI Marszobieg Niepodległości (R)

  • 5 listopada 2005
  • Dystans: Kopiec Piłsudzkiego -> Kopiec Kościuszki: 4.8km
  • Miejsce: 127. (/ 203) w kat. wiekowej 16-20 lat
  • Komentarz:

    Pierwszy start w jakichkolwiek zawodach biegowych, miła odmiany/rozrywki (czyt. nie wiele brakowało, abym wypluł płuca ;))

LBM #11 Kraków (MX)

  • 28 sierpnia 2005
  • Dystans: MEGA - 67km
  • Miejsce: 360. open (/ 811), 203. M2 (/ 382)
  • Czas: 3:54:26
  • Komentarz:

    Po przechorowanym sierpniu spędzonym praktycznie zupełnie bez roweru jechało się kiepsko. Taki i wynik na mecie, ale co poradzić, jak zdrowia do jazdy zabrakło.

II Maraton Rowerowy w Michałowicach (MX)

  • 6 sierpnia 2005
  • Dystans: "duży" - 60km
  • Miejsce: 22. open (/ 44)
  • Czas: 3:15:15
  • Komentarz:

    Startowałem na granicy przeziębienia. Do tego doszła jeszcze guma na trasie. A potem męczyłem się z katarem cały sierpień – raczej nie było warto ;).

BM Kraków (MX)

  • 29 sierpnia 2004
  • Dystans: MEGA - 67km
  • Miejsce: 228. open (/ 818), 37. M1 (/ 89)
  • Czas: 3:46:18
  • Komentarz:

    Tym razem start na średnim dystansie – odbiłem sobie zeszły rok. Poczułem się faktycznie jak na maratonie.

Liga bB Kraków (MX)

  • 1 czerwca 2003
  • Dystans: Mini - 27km
  • Miejsce: 49. open (/101), 21. junior (/33)
  • Komentarz:

    Pierwsze koty za płoty… jedynie na mecie trochę żal, że zabrakło odwagi na dłuższy dystans.