Zupełny brak nogi #2, co jest grane?!

Dodaj komentarz

Dane treningu

  • 80.48 km
  • 03:04:40 h
  • 26.1 km/h
  • HR avg.: 140 ( 70%)
  • Cad. avg.: 83
  • Przewyższenie: 1022 m
  • Kalorie: 1498 kcal
  • Aktywność: Szosówka
  • Ćwiczenia: E2+

Południowy klasyk, czyli Wierzbanowska i Jurków (w wersji „light” z Myślenic). Plany były nieco inne i bardziej ambitne, szczęśliwie zgodnie je zredukowaliśmy.

Po paru kilometrach płaskiej rozgrzewki zaczynają się hopki, a moje nogi zgłaszają veto. Beton i koniec, nie ma kręcenia. Dosyć piecze, a prędkość jazdy śmiesznie niska. Karolina już hen w oddali mija szczyt. Na kolejnym to samo. I kolejnym. Zapowiada się ciężki wyjazd.

Po jakimś czasie nieco się rozgrzałem i pieczenie mięśni minęło. Niestety ociężałość nóg nie. To zdecydowanie nie był mój dzień. A w ogóle od tego całego trenowania, to mam wrażenie, że jeżdżę coraz wolniej, a nie szybciej. Czy to na pewno tak miało działać?! ;)

Dodaj komentarz

wymagane
nie będzie widoczny, wymagany
opcjonalnie, razem z http://