Kronika kategorii ‚Trening’

Ślimaki wciąż szybsze…

Dodaj komentarz

Dane treningu

  • 10.21 km
  • 01:11:44 h
  • 7:02 min/km
  • HR avg.: 142 ( 71%)
  • Przewyższenie: 116 m
  • Kalorie: 766 kcal
  • Aktywność: Bieg
  • Ćwiczenia: B.E2

Wieczorna przebieżka. Zmieniłem lekko trasę wprowadzając na nią urozmaicenie w postaci podbiegu. I trzeba przyznać, że spełnił swoje zadanie aż za dobrze, bo nieźle dał w kość i wyraźnie pogorszył tempo ;P.
Nie ma ściemniać, końcówka biegu szła ciężko.

Lepszy rydz niż nic!

Dodaj komentarz

Dane treningu

  • 25.00 km
  • 01:02:31 h
  • 24.0 km/h
  • HR avg.: 138 ( 69%)
  • Cad. avg.: 85
  • Przewyższenie: 83 m
  • Kalorie: 595 kcal
  • Aktywność: Szosówka
  • Ćwiczenia: E2

Udało się wybrać na krótką przejażdżkę. Co prawda daleko temu do spełnienia weekendowych planów treningowych, ale mimo wszystko lepsze to niż spędzenie całego weekendu w domu.

No żesz…

Dodaj komentarz

W planach był kolejny serwis zimówki (ostatnio ciągle dopomina się uwagi ;)) i później jakiś lekki „przejazd techniczny”. Kolejny alu nypel zakończył żywota w efekcie nierównej walki o przetrwanie w zimowych warunkach drogowych. I właśnie miałem się za to brać po śniadaniu, gdy dopadł mnie taki atak kataru, że w momencie było po paczce chusteczek :o :(. A mi w miejsce treningu zamarzyło się ciepłe łóżko…
Zdaje się, że nie jestem stworzony do życia w niższej temperaturze którą ostatnio próbowałem utrzymywać w pokoju, mimo że ponoć takowa zimą jest wskazana?! ;)
No nic, ratuję się różnymi naturalnymi metodami i może jutro się uda.

Truchcik

Dodaj komentarz

Dane treningu

  • 8.12 km
  • 00:52:59 h
  • 6:32 min/km
  • HR avg.: 139 ( 70%)
  • Przewyższenie: 21 m
  • Kalorie: 553 kcal
  • Aktywność: Bieg
  • Ćwiczenia: B.E2

Nogi wczoraj nie dostały tak w kość jak było zaplanowane, dzięki czemu przebieżka szła dziś całkiem miło. Pierwsze dwa kilometry były stosunkowo szybkie (ok 6:10/km), ale byłem nieco wychłodzony i potrzebowałem się rozgrzać. Jak już złapałem temperaturę, to reszta była spokojniejsza.

Mini-siłownia

Dodaj komentarz

Kilka ćwiczeń siłowych, bo nie samym rowerem żyje człowiek. Ze względu na nieco napięty grafik czasowy za rozgrzewkę musiało wystarczyć sprzątanie podłóg ;). Ale dalej już było lepiej.

Czytaj dalej

Człapanie

Dodaj komentarz

Dane treningu

  • 8.09 km
  • 00:54:52 h
  • 6:47 min/km
  • HR avg.: 137 ( 69%)
  • Przewyższenie: 20 m
  • Kalorie: 565 kcal
  • Aktywność: Bieg
  • Ćwiczenia: B.E2

Po ostatnich po-biegowych zakwasach przez dwa dni dziś spokojne tempo, aby dać organizmowi szansę na adaptację.

Spacer na Babią

Dodaj komentarz

Kontynuujemy ideę weekendowych "spacerów" – tym razem za cel obraliśmy Babią Górę (Diablak) na której to żadne z nas jeszcze nie było.

Kraków opuszczaliśmy w niezbyt atrakcyjnej mgle i lekkiej mżawce. Mijaliśmy kolejne miejscowości: Świątniki, Sułkowice, Bieńkówkę, a mgła nie odpuszczała. Dopiero w Makowie Podhalańskim przebiło się słońce.

Ze względu na zamknięty niebieski szlak z Krowiarek od schroniska, weszliśmy i zeszliśmy tym samym: czerwonym szlakiem, biegnącym granią. Pomysły przedłużenia wycieczki o Małą Babią odpuściliśmy ze względu na przenikliwy i dość mocny wiatr zniechęcający do marszu otwartą przestrzenią. Wyszło dość kompaktowo, ale całkiem fajnie:
3:17 brutto, 2:21 netto, 9km, 874m w pionie.

Wracając mgła na powrót przywitała nas już w Harbutowicach, zatem nie tylko Kraków, ale cała rozległa okolica pozostawała w tym dniu w tych nieprzyjemnych warunkach.

Widok na pasmo Babiej z podejścia. fot. Karo

Wieczorna przebieżka

Dodaj komentarz

Dane treningu

  • 5.87 km
  • 00:34:35 h
  • 5:53 min/km
  • HR avg.: 149 ( 75%)
  • Przewyższenie: 22 m
  • Kalorie: 440 kcal
  • Aktywność: Bieg
  • Ćwiczenia: B.E2

Jak na po chorobie to nadzwyczaj lekko się dziś biegało.

Choróbsko :(

Dodaj komentarz

Sądziłem, że to zwykłe przeziębienie, a tu werdykt u lekarza – zapalenie tchawicy (zatem dłuższa przerwa od sportu ;)).

Podsumowań czas

Dodaj komentarz

Początek listopada zwykle uważany jest za początek kolejnego kolarskiego sezonu, jest więc też okazją podsumowania sezonu minionego.

W ostatnim roku przebyłem na treningach 6600km w czasie 335 godzin, pokonując po drodze 71,7km w pionie i biorąc udział w 12 zawodach.

Najwięcej:
- km: kwiecień (872km)
- godzin: lipiec (46h)
- m w pionie: lipiec (16 209m)

Ilość różnych niesprzyjających wydarzeń w tym sezonie przekroczyła wszelkie normy, więc mimo nieco słabszych względem zeszłych lat statystyk trzeba stwierdzić, że źle nie było.

Nieco szkoda, że w żadnym miesiącu nie wyszło 1000+, ale trzeba przyznać, że 16km w pionie w lipcu w miarę to rekompensuje ;).

A co w kolejnym sezonie? Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem. W każdym razie powoli pasuje się za siebie wziąć, bo co by nie mówić jeździć mając formę jest znacznie przyjemniej niż nie mając! :)